poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 4

ZAPRASZAM NA 4 ROZDZIAŁ I PROSZĘ O KOMENTARZE.
__________________________________________________________________________________
-ŻE CO?1- zapytali wszyscy w jednym momencie, ale gdyby nie powaga sytuacji, to byłoby to dość komiczne, ponieważ- Molly i Artur jedli w tym momencie ciastka i zakrztusili się nimi i zaczęli charczeć i kaszleć. Ron i Harry pili herbatę i opluli się nią w tym samym momencie. George i Fred patrzyli na nią z szeroko otwartymi oczami i ustami i zaczęli się trochę ślinić. Ginny słysząc to wypuściła z rąk filiżankę roztrzaskała się. Charlie po zapytaniu oblał się herbatą, a Bill spadł z krzesła. ( tak dla ścisłości wszystko to stało się przed zadaniem pytania).
-CO TY PIEPRZYSZ?- zapytał Ron, a Molly popatrzyła na niego karcąco, za słowo, które użył, ale on się tym nie przejął.
-Powiedz, proszę, że to nieprawda.- powiedziała płacząco Ginny. Faktycznie już po chwili na jej policzkach zagościły łzy.
-Nie Gin. To prawda.- zaszlochała Hermiona.
-Wynoś się.- powiedział cicho, ale spokojnie Ronald.
-Co?- zapytała z niedowierzaniem panna Granger (?).
-POWIEDZIAŁEM WYNOŚ SIĘ STĄD DZIWKO! NIE CHCĘ CIĘ TU WIDZIEĆ. PEWNIE WIEDZIAŁAŚ, ŻE JEST TWOIM OJCEM, ALE UKRYWAŁAŚ TO PRZEZ SIEDEM LAT. TYLKO NIE WIEM CZEMU. NA CO CZEKASZ WYNOŚ SIĘ!- wrzeszczał Ron. Hermiona popatrzyła na innych błagalnym wzrokiem, aby jej pomogli, ale oni patrzyli na nią morderczym wzrokiem. Nawet pani Weasley, która zawsze ją traktowała jak córkę. Myślała, że ją będą wspierać, pomogą jej, ale oni ją wyganiają z domu.
Wyciągnęła z torebki różdżkę i przywołała swój bagaż, zmniejszyła go do rozmiarów pudełka od zapałek, schowała do torebki, wstała i wyszła nie oglądając się za siebie. Po chwili deportowała się pod bramy Hogwartu. Szła właśnie przez błonia, gdzie zauważył (o zgrozo) Dumbledora, który wracał chyba od Hagrida, bo kierował się do wejścia do zamku. Miała nadzieję, że się nie odwróci, ale to chyba był jej pechowy dzień, ponieważ odwrócił się i spojrzał na nią. Świdrował ją swoimi niebieskimi oczami z dobrodusznym uśmiechem. Ona patrzyła na niego osłupiała. Po kilku sekundach patrzyli tak na siebie, aż w pewnym momencie Albus pokazał, żeby do niego podeszła. Tak, więc zrobiła. Stanęła naprzeciw niego, a on patrzył na nią przerażony. Twarz cała od tuszu i kredki, a w oczach wielki smutek i ból. Nie wiedział co się stało, ale się dowie.
Ona patrzyła na niego z wyczekiwaniem, w końcu się odezwał:
-Co się stało dziecko?- zapytał z troską nadal świdrując ją wzrokiem.
-Muszę porozmawiać z profesorem Snape.- powiedziała łamiącym się głosem i znów wybuchła płaczem.
-Znowu? Wczoraj też przyszłaś do niego z płaczem dziś też. Co się dzieje?- pytał
-To sprawa pomiędzy profesorem a mną. Nie wiem czy mogę to powiedzieć, ponieważ nie wiem czy profesor Snape by tego chciał.- odpowiedziała nie patrząc na niego tylko wbijając wzrok w swoje buty dalej cicho szlochając.
-Ale ja jestem dyrektorem tej szkoły i chcę wiedzieć co się w niej dzieje. A poza tym Severusa nie ma tutaj.- to ostatnie spowodowało, że Hermiona spojrzała na niego.
-A gdzie jest?- zapytała z nadzieją w głosie, że jej powie.
-Panno Granger. Jak większość nauczycieli jest w domu. I nie nie powiem pani gdzie mieszka, dopóki pani mi nie powie, czemu znów przyszła do niego.- patrzył jej głęboko w oczy, jakby chciał zajrzeć w głąb jej duszy. Zaczęła się dziwnie czuć. Głowa ją trochę bolała i zrobiło się jej słabo. Po chwili zorientowała się, że dyrektor używa na niej legilimencji. Wkurzyła się na niego, wzmocniła zaporę i z odparła ze złością:
-Niech pan nie używa legilimencji. Dobrze?- zapytała.
-Ale inaczej mi nie powiesz czemu chodzisz do profesora Snape i zawsze z płaczem. Wczoraj tak było i dziś. Powiedz, proszę.- mówił Dumbledore. Zaczął się niecierpliwić.
-Ale ja naprawdę nie wiem czy Profesor Snape chciałby, żebym komukolwiek o tym mówiła.- już nie płakała tylko była dalej smutna.
-Proszę cię.- powiedział Dumbledore. Hermiona ugięła się i powiedziała:
-On jest moim ojcem- powiedziała szybko i na jednym tchu i znów się rozpłakała, ponieważ przypomniała sobie sytuacje sprzed pół godziny jak to dowiedzieli się Weasley'owie i jak ją z domu wyrzucili.
-O Merlinie.- szepnął dyrektor szkoły. Wyciągnął różdżkę i machnął nią kilka razy w powietrzu, a po chwili w jego ręce była kartka i pióro. Napisał coś na niej i wręczył ją dziewczynie.- Proszę.- powiedział, a ona przyjęła od niego kartkę.
-Co to?- zapytała patrząc na jakiś adres domu.
-To jest ulica i dokładne zamieszkanie twojego ojca.- powiedział spokojnie i łagodnie Albus.
-Dziękuję i do widzenia.- powiedziała i już chciała się odwrócić i wyjść z terenu szkoły, ale zatrzymał ją dyrektor.
-A skąd pani wie, że jest pani jego córką? Owszem mówił kiedyś to panu Malfoy'owi, a ja to przez przypadek usłyszałem, a pani ma rodziców mugoli.
-To nie są moi rodzice przyznali się, że mnie adoptowali, a także, że jestem córką profesora Snape. Okłamywali mnie przez długi czas, A profesor dowiedział się, że jestem jego córką przed wojną.- powiedziała dalej płacząc.
-Ah. teraz rozumiem i dowiedziałaś się tego wczoraj temu przyszła, że by porozmawiać o tym z nim?- zapytał a ona przytaknęła.- Teraz już rozumiem. Dobrze idź  już, nie zatrzymuję. Powodzenia- i odszedł, a ona ruszyła do bram Hogratru. Uśmiechnęła się lekko i po chwili deportowała się pod dany adres.
Gdy wylądowała spojrzała na dom przed nią, i aż westchnęła. Znajdowała się przed wielkim domem (nie umiem opisywać domów, tylko pomieszczenia, tak więc wstawiam tutaj dom Snape. Wybaczycie?)

Szła właśnie przez dróżkę koło basenu, kiedy przez drzwi wyszedł jej ojciec wydawał się zdziwiony jej przyjście, ponieważ patrzył na ze zdziwieniem w oczach. Szli tak do siebie w pewnym momencie zatrzymali się kilka metrów od siebie i patrzyli sobie w oczy. Skąd ma mój adres? Po co tu przyszła? Takie i podobne myśli miał w głowie.. Stali tak i patrzyli na siebie, aż w końcu on zapytał:
-Co ty tu robisz? I skąd wiesz gdzie mieszkam?- wypowiedział swoje myśli na głos.
-Chce z tobą porozmawiać tato.- odpowiedziała na jego pierwsze pytanie, a on spojrzał na nią zdziwiony. Drugi raz powiedziała do niego "tato". Zdziwił się, ponieważ myślał, że nie będzie chciała go znać, a ona przyszła do niego porozmawiać.- A odpowiadając na twoje drugie pytanie, podał mi go profesor Dumbledore. -powiedziała i patrzyła na niego wyczekująco. Miała nadzieje, że porozmawiają zanim ją wyrzuci z terenu domu.
-Ok. wchodź pogadamy.- powiedział, a ona ruszyła w jego stronę. Gdy go mijała chwycił ją za nadgarstek i stanął z nią twarzą w twarz. Patrzył na nią i zapytał:
-Czemu płakałaś?- zdziwiła się tym pytaniem, ponieważ wypowiedział ją z nieudawaną troską.
-Powiem za chwilę.- powiedziała, a on nie puszczając dziewczyny pociągnął w stronę wejścia. Gdy weszli Hermiona znowu westchnęła.
Znalazła się w pięknie urządzonym pomieszczeniu. Przez całą jego długość rozcierał się piękny zielony puchowy dywan. Po lewej na ścianie była powieszona wielka plazma, a koło niej duże głośniki. Pod telewizorem była półeczka, a na niej sprzęt do DVD, koło niego płyty. Naprzeciwko była biała kanapa, po bokach były fotele tego samego koloru co sofa, a pomiędzy fotelami był mały szklany stoliczek. Po drugiej stronie był stół z sześcioma krzesłami, a koło drzwi przy drugim wyjściu z domu były dwie doniczki, a tam rosły czerwone piwonie.
Snape pociągnął Hermionę na kanapę i zapytał:
-Chcesz coś do picia?
-Sok poproszę.-odpowiedziała  a on wstał i wyszedł przez drzwi, które znajdowały się na przeciwko tych do wyjścia nad basen. Po chwili wrócił z dwiema szklankami soku, podał go dziewczynie i usiadł koło niej.
-Dumbledore wie, że jesteś moim ojcem.- powiedziała dziewczyna, o na spojrzał na nią i spytał:
-Jak się dowiedział?
-Zacznę od tego co się stało wczoraj. Otóż jak wyszłam z twojego gabinetu szłam przed siebie i z niewiadomych przyczyn trafiłam przed gabinet dyrektora, i jak już chciałam zawrócić drzwi do gabinetu się otworzyły i stała w nich McGonagall i powiedziała...- i tak opowiedziała mu w skrócie całą rozmowę z dyrektorem i nauczycielki transmutacji, o tym jak przyszła do domu Weasley'ów. Zakończyła na słowach:- I wyrzucili mnie z domu.- to powiedziawszy wybuchła znów płaczem. Severus już wiedział czemu płakała i jako dobry ojciec przysunął się do niej i ją przytulił (co?), o ona wtuliła się w niego co go zdziwiło, ale nie przestawał jej przytulać. Po około pięciu minutach pocieszania Snape odezwał się:
-Przestań już płakać. Domyślam się, że to straszne jak to przyjaciele wyrzucają cię z domu, a jeden z nich krzyczy ci prosto w twarz, że cię nienawidzi. Ale płacz nic nie da. A jak nie masz gdzie mieszkać to możesz zamieszkać tutaj, ze mną.- gdy wypowiedział ostatnie zdanie Hermiona spojrzała na niego swoimi zapłakanymi oczami ze zdziwieniem.
-Co?- zapytała głupio
-Jak to co? Jesteś moją córką i chcę, żebyś ze mną mieszkała. To, aż taki problem?- zapytał z powagą.
-Nie, ale myślałam, że nie będziesz chciał mnie znać po tym wszystkim.- mówiła to ze spuszczoną głową. Snape słysząc to poniósł podbródek córce i powiedział:
-Nigdy więcej tak nie myśl. Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił swojemu dziecku.- mówił poważnie patrząc jej w oczy.
-Ok, zamieszkam z tobą.- powiedziała ze słabym uśmiechem.
-I tak nie miałabyś wyboru. Zamieszkałabyś tu z przymusu gdybyś odmówiła i trzymał bym cię tu siłą.- powiedział, a zaraz później wybuchnęli śmiechem, który rozniósł się po całym domu. Gdy skończyli Sev powiedział:- Chodź zaprowadzę cie do twojego pokoju.- wstali i ruszyli do drzwi prowadzących wgłąb domu.
Szli przez korytarz mijając różne drzwi do jakiś pokoi. W końcu zatrzymali się na końcu korytarza po prawej stronie, a Snape otworzył drzwi przed, którymi się zatrzymali i otworzył je. Były tam schody prowadzące na górę. Gdy weszli skręcili w lewo i poszli do drugich drzwi jakie były na górze. Mężczyzna otworzył je, a Hermionie zaparło dech w piersiach.
Stała w pięknie urządzonym pokoju. Po prawej stronie od wejścia znajdowała się komoda, a na niej wazon z kwiatami. Naprzeciwko półki było duże łóżko z baldachimem, na którym zmieściła by się Hermiona i jeszcze trzy inne dziewczyny tej samej postury co ona. Po lewej stronie łóżka stała szafka nocna. Na przeciwko posłania były drzwi, a na nich wielkie lustro. Po prawej stronie łoża były otwarte drzwi na balkon, który miał całą długość jej pokoju. Na przeciwko wejścia do jej pokoju można było zauważć drzwi zapewne do łazienki. Na podłodze był biały puchowy dywan.
Gdy dziewczyna zobaczyła swoje małe "królestwo" powiedziała tylko:
-Wow.
-To jeszcze nie wszystko. Chodź za mną.- powiedział i poprowadził ją do drzwi z lustrem. Otworzył je i Hermiona mogła zobaczyć wnętrze tego pomieszczenia. Przed jej oczami była piękna garderoba, z koło wejścia była szafka z biżuterią.
Gdy to zobaczyła myślała, że padnie ze szczęścia.
-I jak ci się podoba?- zapytał ją.
-Wow.- znowu to słowo, ale nie mogła nic innego powiedzieć. On zaś zaśmiał. Pomyślał, że jak zobaczy łazienkę to chyba mu tu umrze na zawał.
-To chodź. Jeszcze łazienki nie widziałaś.- popatrzyła na niego, a on wybuchnął śmiechem  widząc jej minę. Chwycił ją za rękę i poprowadził do danego pomieszczenia. Gdy otworzył drzwi kolana ugięły się pod Hermioną i spadłaby gdyby nie to, że Severus ją w porę złapał.
Otóż była w wielkiej łazience. Gdy już pierwszy szok minął stanęła o własnych nogach i spojrzała swojemu ojcu w oczy.
-I jak ci się podoba twój pokój?- zapytał z rozbawieniem w oczach.
-Jest wspaniały.- powiedziała i go przytuliła. Już się tak nie zdziwił jak wcześniej, tylko oddał uścisk.
-Ok. Zostawiam cię samą, abyś się rozpakowała, a potem zejdź na dól. Masz ochotę na jakieś ciasto?- spytał i spojrzał na nią z uśmiechem.
-Jasne, a jakie?- zapytała i oddała uśmiech.
-Nie wiem. A na jakie masz ochotę, córeczko?- teraz to on ją zdziwił. Czy ja się nie przesłyszałam? Nazwał mnie córeczko. Zrobiło jej się ciepło na sercu.
-Może coś z czekolady, tato?- zapytała z słodkim uśmiechem.
-Ok to rozpakuj się i zejdź do kuchni. Jak się zgubisz to mnie zawołaj.- powiedział wybuchając śmiechem
-Jasne. Jak się zgubię to cię zawołam. Idź już.- powiedziała i wypchnęła go z pokoju. Rozpakowała się jednym machnięciem różdżki i zeszła na dół. Ten dzień minął im bardzo dobrze.


__________________________________________________________________________________OTÓŻ NOWY BĘDZIE ZA DWA TYGODNIE. ROZDZIAŁ NIE ZBETOWANY, WIĘC PROSZĘ O SZCZERY KOMENTARZ ;).



ROZDZIAŁ STRZEŻONY PRAWAMI AUTORSKIMI 

sobota, 17 stycznia 2015

TRZECIA NOMINACJA DO NAGRODY LIEBSTERA AWARD

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który cię nominował"


TO ZACZYNAMY!
___________________________________________________________________________________Pytania od Reducto.
1.Jak zaczęła się twoja przygoda z Dramione?
Najpierw znalazłam na Facebook'u stronę DRAMIONE [PL] i zaczęłam czytać różne opowiadania i miniaturki, a jakieś półtora miesiąca po czytaniu założyłam sobie bloga i zaczęłam pisać.
2.Pamiętasz pierwszy przeczytany przez ciebie blog? O czym był?
http://embroiledlove-dramione.blogspot.com/2013/08/rozdzia-i.html -> tu jest link do niego. Niestety nie pamiętam o czym był, a nie chce mi się na nowo go czytać, ale pamiętam, że był bardzo ciekawy i fajnie się go czytało. Było coś tam o wojnie ze śmierciożercami, i że Hermiona umarła, ale to było na końcu i jeśli chcecie to przeczytajcie i sami się dowiecie co tam było ;). Wciąga i kiedy go czytałam to pamiętam, że gdy skończyłam rozdział klikałam w kolejny, bo chciałam wiedzieć co będzie dalej.
3.Co pomaga ci złapać wenę?
Hmmm.. na pewno czytanie innych blogów, oglądanie Dramione na YouTube, sytuacje z życia, pomoc mojej przyjaciółki, która mi pomaga pisać to opowiadanie, ale nie zawsze mam z nią kontakt ( po części jest moją betą), więc większość piszę sama i dlatego potrzebuję 2 tygodnie na pisanie, albo po prostu jednodniowa lub dwudniowa przerwa od pisania, wtedy mam inne pomysły.
4.Jaki jest twój ulubiony paring (HP)?
Dramione, Sevmione, Blamione i Harrmione.
5.Kim jest twój autorytet?
Emma Watson.
6.Twój ulubiony film?
"Harry Potter" (wszystkie części ;P) 4ever.
7.Co skłoniło cię do sięgnięcia po Harry'ego Potter'a?
Jak w lipcu 2014 r. obejrzałam pod rząd wszystkie części poszłam do mojej "bety" i poprosiłam ją o pożyczenie Harry'ego i pożyczyła. Przeczytałam wszystkie w niecały miesiąc. (ona ma wszystkie te części).
8.Czy kiedy piszesz bierzesz pomysły z życia codziennego? 
Tak.
9.Czy piszesz na kartce czy tylko na komputerze?
Jak mam pomysł na dalszą część rozdziału, a jestem w szkole to piszę na kartce lub telefonie (jak mogę i nauczyciel nie zauważy, że korzystam z telefonu), a jak jestem w domu to (późnymi) wieczorami piszę na kompie. 
10.Twoje ulubione seriale?
  • "Pierwsza Miłość"
  • "Szkoła"
  • "Pamiętniki Wampirów"
  • "Dawno, dawno temu"
  • "Big Time Rush"
11.Co cię motywuje?
Czytelnicy czekający na nowy rozdział. 


NOMINUJĘ:
1.http://zakochani-bez-pamieci.blogspot.com/
2.http://draco-hermiona-love-after-hate.blogspot.com/
3.http://shadow-story-dramione.blogspot.com/
4.http://if-tomorrow-never-comes-dramione.blogspot.com/
5

PYTANIA:
1.Czy masz problem z weną? Jeśli tak, to co wtedy robisz, aby ją odzyskać?
2,Jakie są twoje ulubione filmy?
3.Jak zaczęła się twoja "praca" z Dramione?
4.Kiedy zaczęłaś +/-  pisać swoje pierwsze opowiadanie?
5.Czy masz rodzeństwo?
6.Ile masz lat?
7.Wymień dwa albo trzy tytuły swoich ulubionych opowiadań Dramione lub innych parringów.
8.Kto jest twoim ulubionym aktorem/aktorką?
9.Twoje ulubione miejsce?
10.Gdzie najbardziej na świecie chciałabyś pojechać na wakacje?
11.Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole?

___________________________________________________________________________________Reducto jeszcze raz dziękuję za nominację.
Napisałam beta w cudzysłowie, ponieważ ona mi tylko czasem pomaga jak już całkowicie nie wiem co napisać, ale też poprawia CZASEM błędy styl. ort., poprawność zdań i ich położenie. Ale i tak jest wspaniała. Rozdział w poniedziałek 19.01.2014 i będą co dwa tygodnie. Pozdrawiam cieplutko ;)

wtorek, 6 stycznia 2015

DRUGA NOMINACJA DO NAGRODY LIEBSTER BLOG AWARD

Liebster Award-o co chodzi?
-Bloger, który został nominowany do tej nagrody powinien odpowiedzieć na pytania zadane mu przez tego, kto go nominował
-Dostaje się 11 pytań, następnie odpowiada na nie, później nominuje się kolejne 11 osób (należy poinformować je o tym), na koniec pisze się 11 pytań i te nominowane osoby powinny na nie odpowiedzieć
-Wybiera się blogi, które mają mniejszą liczbę wyświetleń.
-NIE MOŻNA NOMINOWAĆ OSOBY, KTÓRA CIE NOMINOWAŁA


TO ZACZYNAMY!
___________________________________________________________________________________Pytania od Edyta Hermiona Malfoy
1.Czy jakaś książka po przeczytaniu miała duży wpływ na twoje życie (jaka?) ?
Hmm... No z pewnością to był "Harry Potter", ponieważ dzięki Harry'emu zorientowałam się, że nie ważne jaką osobą jesteś i co zrobiłeś kiedyś, tylko ważne jest to co masz w środku w sercu.
2.Z jaką postacią z "Harry'ego Pottera" byś się utożsamiła?
Raczej najbardziej z Harry'm ponieważ, (tu odpowiedź z pyt. 1, część druga)
3.Przychodzisz do domu i widzisz dwójkę nieznajomych mężczyzn z kominiarkami na głowach, co robisz?
No raczej, najpierw próbowałabym uciec, ale pewnie by mnie złapali, a potem nie wiem co by się
stało, na pewno by mnie zabili, albo coś gorszego.
4.Czy oceniasz po pozorach?
Nie, oczywiście, że nie.
5.Czy jakieś wydarzenie w twoim życiu miało wpływ na to kim jesteś teraz?
Tak
6.Jeżeli miałabyś wybrać trzy rzeczy, które zabrałabyś na bezludną wyspę- jakie wybrałabyś?

  • CIUCHY
  • TELEFON
  • LAPTOP Z INTERNETEM 
7.Trzy książki, po których miałaś tkz. "Kac Książkowy"

  • "Harry Potter" 1-7
  • "Akademia Wampirów 1 i 2" (innych jeszcze nie czytałam, ale już się w tym zakochałam i czekam na następne)
  • nie wiem- sorry, ale mam tylko te dwie
8.Ulubiona męska postać?
Tom Felton, Ian Somerhalder ->Pamiętniki Wampirów (Damon)
9.Ulubiona żeńska postać?
Emma Watson, Nina Dobrev ->Pamiętniki Wampirów (Elena)
10.Najpiękniejsze miejsce na ziemi według ciebie to?
Wszystkie inne tylko nie szkoła, praca, więzienie.
11.Czy masz jakieś marzenie, które jest tak nierealne, że chcesz by się spełniło za wszelką cenę?
Tak, chcę być aktorką. To moje jedyne marzenie na ten czas. 



NOMINUJĘ:
1.http://heaven-knows-niebiosa-wiedza.blogspot.com/2014/11/top-10-dramione.html
2.http://dramionemoimzyciem.blogspot.com/
3.http://po-prostu-ty-i-ja.blogspot.com/2014/08/miniaturka-zaobraczkowanie-slizgonow-cz2.html
4.http://nowezycie-dramione.blogspot.com/
5.



PYTANIA:
1.Co byś zrobiła gdybyś spotkała na ulicy swojego idola (aktor, aktorka, piosenkarka)?
2.Jakiej muzyki słuchasz?
3.Od kiedy piszesz Dramione?
4.Co Cię inspiruje w pisaniu Dramione?
5.Co byś zrobiła gdyby do Twojego domu przyszedł twój ulubiony aktor/ ulubiona aktorka?
6.Jaka jest Twoja ulubiona część Harry'ego?
7.Czy chciałabyś zjeść kolację z kimś sławnym? 
8.Jakie masz marzenia?
9.Jakiego rodzaju książki lubisz czytać?
10.Co robisz w wolny czasie?
11.Ile masz lat?


___________________________________________________________________________________Edyta Hermiona Malfoy dziękuję Ci za nominację ;)

PIERWSZA NOMINACJA DO NAGRODY LIEBSTER BLOG AWARD

Liebster Award- o co chodzi?
-Bloger, który został nominowany do tej nagrody powinien odpowiedzieć na pytania zadane mu przez tego, kto go nominował.
-Dostaje się 11 pytań, następnie odpowiada się na nie, później nominuje się kolejne 11 osób (należy je poinformować o tym), na koniec pisze się 11 pytań i te nominowane osoby powinny na nie odpowiedzieć.
-Wybiera się te blogi, które mają mniejszą liczbę wyświetleń.
-NIE MOŻNA NOMINOWAĆ OSOBY, KTÓRA CIĘ NOMINOWAŁA

TO ZACZYNAMY!
___________________________________________________________________________________Pytania, które dostałam od EUPHORIA: 
1.Czy prowadzisz jakieś fanpage na facebooku o tematyce HP?
Nie niestety nie, ponieważ nie mam czasu muszę się uczyć (3 klasa gimnazjum to nie przelewki ;)), ale jak skończę szkołę to może z moją przyjaciółką zrobimy jakąś stronę na fb.
2.Pomysł na twojego bloga - z każdym rozdziałem wymyślasz fabułę, czy planujesz wydarzenia tak, by doprowadziły do zamierzonego zakończenia?
To jest raczej tak, że wymyślam fabułę i piszę to co mi przyjdzie na myśl, lecz z początkiem tego bloga musiałam to pisać w zeszycie w szkole. 
3.Do jakiego domu należysz?
Należę do Slytherinu. Moja mama i siostra powiedziały mi, że jakbym pojechała do Hogwartu to na 100% dostałabym się do Domu Węża ;).
4.Wymień swoje ulubione parringi z Harry'ego 
  • DRAMIONE
  • SEVMIONE
  • BLAMIONE
  • HARRMIONE.
5.Twój ulubiony kolor.
Mam kilka ulubionych kolorów. Czarny, niebieski, biały, zielony.
6.Opisz siebie w pięciu słowach: 
  • wredna
  • troszkę leniwa
  • lubiana
  • szczera
  • bardzo dobra przyjaciółka.
7.Masz możliwość spotkać się z Twoim ulubionym artystą, aktorem itd. Kogo wybierasz?
Wybieram Toma Feltona <3 i Iana Somerhaldera (Pamiętniki Wampirów- Damon <3 ) i nie nie mam możliwości spotkania się z nimi. Niestety.
8.Książka, którą aktualnie czytasz/ ostatnio czytałeś?
Przez święta czytałam Akademia Wampirów i Akademia Wampirów- W szponach Mrozu.
9.Posiadasz konta na portalach społecznościowych, takich jak ask, tumblr, instaram?
Nie nie posiadam, ale mam na facebooku.
10.W jakim województwie mieszkasz?
Mieszkam w województwie śląskim.
11.Masz rodzeństwo?
Tak mam starszą o 5 lat siostrę. ;).




NOMINUJĘ:
1.http://dramione-do-samego-konca-z-toba.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1-jestem-twoim-ojcem.html
2.http://dramione-powerful-love.blogspot.com/2015/01/niespodziewany-obrot-sprawy-o.html
3.http://dramione-a-pure-hatred.blogspot.com/
4.http://historie-z-hogwartu-rodem.blogspot.com/
5.http://dramionetrudnystart.blogspot.com/
6.


PYTANIA:
1.Twoja ulubiona postać z HP?
2.Twoja ulubiona część HP?
3.Ile masz lat?
4.Co lubisz robić w wolnym czasie?
5.Od jak dawna piszesz Dramione?
6.Twoja ulubiona książka?
7.Twój ulubiony aktor/ aktorka?
8.Co robisz jak brak Ci weny?
9.Czego nie lubisz kiedy czytasz jakiegoś bloga (np: zdjęcia ubrań Hermiony i innych bohaterów, częstych przekleństw itp.)?
10.Czy żałujesz, że zaczęłaś pisać Dramione?
11.Jaki masz kolor oczu?

___________________________________________________________________________________ Nie wiedziałam jakie mam wymyślić pytania, więc macie takie.
Euphoria. Dziękuję Ci za ta nominację i pozdrawiam ;)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 3

JAK WIDZICIE JEST PONIEDZIAŁEK I JEST ROZDZIAŁ 3. NIE OBIECYWAŁAM, ALE JEST. MIŁEGO CZYTANIA I PROSZĘ O KOMENTARZE ;)
__________________________________________________________________________________
Draco Malfoy stał w drzwiach i jego wzrok wędrował od Hermiony do Severusa i tak ciągle. Po kilkunastu sekundach otrząsnął się z tego i popatrzył na Snape z niedowierzaniem widząc jego uśmiech, który pokazywał tylko  przy nim, a tu nagle widzi, że ten zawsze chłodny, wredny, niemiły stary nietoperz uśmiecha się przy szlamie. Nigdy tego nie robił. Co się stało, że on się przy niej SZCZERZE uśmiecha? Dlaczego tak robi? I co ona tu robi? Przecież go nie lubi, nie ona go nienawidzi. Spojrzał na nią i widział, że płakała, poznał po jej zaczerwienionych oczach, ale teraz patrzy na niego jakby miała go zaraz zabić. Nie wiedział czemu tu przyszła, ale się dowie.
Hermiona zaś patrzyła na niego jakby miła go zaraz zabić. Po co on tu przyszedł? I czemu się tak na mnie i Snape patrzy? Myślała panna Granger (?).
Severus zaś patrzył na Dracona z rozbawieniem widząc jego reakcję, po tym jak wszedł do gabinetu bez pukania. Pierwszy ze swoim cwanym uśmieszkiem odezwał się młody Malfoy:
-Granger co ty tu robisz? Myślałem, że nie lubisz profesora Snape, a ja tu wchodzę i widzę go z uśmiechem na twarzy, a ciebie z zapłakaną twarzą.- powiedział i zaśmiał się wrednie. Ona zaś wstała, on dodał- Tylko jestem ciekaw czemu on się cieszy, a ty płakałaś. A może wy mieliście romans i teraz jestęś w ciąży on jest szczęśliwy a ty załamana.- Hermiona i Mistrz Eliksirów popatrzyli na niego zaskoczeni, ale później zaskoczenie przerodziło we wściekłość i złość.
-CO?!- zapytali wściekli. Patrzyli na ślizgona, jakby oszalał, że wyciąga takie głupie wnioski z tej całej sytuacji.
-Jak mogłeś tak pomyśleć Draconie?-zapytał Severus i patrzył z naganą na swojego podopiecznego.
Jak on mógł coś takiego pomyśleć? Takie pytanie przeszło (co dziwne) przez głowę nietoperza i nastolatki.
-No bo ona tu jest u ciebie, ty jesteś szczęśliwy, a ona wygląda jakby przed chwilą płakała co na pewno robiła. To jakie inne wnioski mam wyciągnąć jak tylko szlama w ciąży ze swoim nauczycielem a w dodatku arystokratą czystej krwi?- wytłumaczył Draco. A w następnej chwili profesor Snape wstał i wrzasnął:
-Coś  ty idioto pomyślał?! Ona..- próbował wytłumaczyć wszystko, ale nie dane mu było skończyć, bo przerwała mu Hermiona:
-Yyy, dobra wy sobie to tutaj tłumaczcie. Ja jestem zmęczona. Do widzenia.- pożegnała się ze swoim ojcem, ale nie z Malfoy'em. Przeszła koło niego z wściekłą miną i wyszła zamykając drzwi za sobą.
-Wytłumaczysz?- zapytał Draco siadają na krześle, które przed chwila zajmowała gryfonka.
-Po co przyszedłeś?- zapytał Severus. Nie chciał na razie mówić ślizgonowi,, że Hermiona jest jego córką i jest czystej krwi, wolał poczekać, ponieważ nie wiedział, jak on zareaguje na te informacje. Przecież oni się przez sześć lat kłócili. To będzie dla niego szok.
-Pogadać. Ale nie zmieniaj tematu. Co robiła u ciebie Granger?- zapytał z zainteresowaniem młodszy arystokrata.
-Siadaj.-powiedział i Malfoy usiadł.- Napijesz się Ognistej?- zapytał, a młody przytaknął. Snape nalał sobie i jemu alkohol i podał go szarookiemu. Severus sam usiadł za biurkiem i powiedział:-Pamiętasz jak mówiłem ci o mojej córce, którą byłem zmuszony oddać do adopcji?
-Tak, pamiętam.- potwierdził jego podopieczny.
-To był ona.- powiedział Severus. Malfoy słysząc te słowa wypluł Ognistą, którą właśnie pił na nauczyciela i jego szaty. Ten się poderwał i wrzasnął:
-Coś ty zrobił kretynie?!
-Sory- burknął Draco.
-Sory? Myślisz, że to wystarczy? Dopiero co odebrałem te szaty z pralni! A ty na przeprosiny mówisz sory? Czy ty w ogólne używasz mózgu? Bo ja raczej sądzę, że nie!- wrzeszczał Snape.
-Yyy no używam mózgu.- powiedział Malfoy.
-No nie wydaje mi się, ale dobra nie będziemy się kłócić.- powiedział starszy z nich. Nauczyciel podniósł różdżkę i powiedział:- Chłoszczyść.
-No widzisz udało ci się. Dobra ja już idę.- mówił to wstając z krzesła i idąc do drzwi, ale zatrzymał go głos Snape:
-Myślałem, że przyszedłeś do mnie pogadać.
-Ta, ale to już nie ważne. Cześć.- powiedział i nie czekając na nic więcej wyszedł

Moment, w którym Hermiona wyszła od swojego ojca.

Hermiona szła przed siebie i myślała. Jak to wszystko teraz będzie wyglądało? Czy mam zmienić dom rodzinny i ten w Hogwarcie? Jak przyjmą mnie inni ślizgoni, jeżeli zmienię dom? Jak zreagują Harry i Weasley'owie? Czy nawrzeszczą na nią i każą się wynieść? Miała nadzieję, że nie.
Ocknęła się z zamyślenia dopiero (nie wiedziała jak) kiedy znalazła się przed gabinetem dyrektora Hogwartu- Albusa Dumbledor'a. Już się odwróciła i przeszła kilka kroków, kiedy drzwi pomieszczenia się otworzyły odwróciła się i ktoś powiedział:
-O panna Granger. Proszę tu na chwilę wejść, ja i dyrektor, który wie, że pani tu jest chcemy porozmawiać.- powiedział Minerwa McGonagall. Była to starsza czarownica, która miała na głowie czarny szpiczasty kapelusz. Ubrana była w długą ciemno-zieloną szatę, aż do ziemi. Włosy miała jak zawsze upięte w koka schowanego w kapeluszu. Na nosie miała okulary w kształcie owalu. Na twarz przywołał uśmiech.
Hermiona trochę się przestraszyła perspektywą rozmowy ze starszą czarownicą, ale posłusznie weszła do środka. Gabinet wyglądał tak jak zawsze. Albus właśnie siedział do nich bokiem i patrzył na Faweksa, swoimi niebieskimi oczami. Hermiona patrzyła na ptaka zafascynowana do chwili, aż ten stanął w płomieniach. Dziewczyna wystraszyła się i cichutko pisnęła z przerażeniem tym samym zwracając na siebie uwagę. Dyrektor patrzył na nią i w końcu powiedział:
-Dzień dobry panno Granger. Proszę usiąść.- wskazał na fotel przed biurkiem i posłusznie usiadła, a Dumbledore kontynuował:- Ten ptak to Feniks. Kiedy nadejdzie według nich ich czas po prostu stają w płomieniach, a na końcu powstaje nowe stworzenie.- mówiąc to z popiołu patrzył na nich mały ptak, który według Hermiony wyglądał przecudnie.- A teraz do rzeczy panno Granger. Po co była pani u profesora Snape?- zapytał i świdrował ją swoimi niebieskimi oczami. Wiedziała, że po to kazali jej tu wejść, ale nie wiedziała, czy powinna o tym mówić. Przecież skąd mogła wiedzieć czy jej ojciec tego chce? Jak nie i dowie się, że powiedziała to dyrektorowi i McGonagall to będzie miała przerąbane. I tak miała już u niego na pieńku. I co ja mam teraz zrobić? Powiedzieć prawdę i czekać na kłótnię ze strony ojca, czy nie mówić prawdy i być zamęczona pytaniami typu czemu nie chcesz powiedzieć i wyjść stad po kolejnej godzinie? Myślała i nie wiedziała co zrobić. Najpierw prawie godzinne tłumaczenia ze strony "matki", później półgodzinne pakowanie się. znów ponad godzina spędzona tym razem na tłumaczonych rzeczach przez jej ojca, a teraz jeszcze być może kolejna godzina tłumaczeń, odpowiadania na pytania? Nie nie i jeszcze raz nie. Głowa ją już strasznie bolała i chciała iść już spać. Wiedziała, że pójdzie do Weasley'ów. O każdej porze dnia i nocy jest tam mile widziana.
Postanowiła, że nie powie im prawdy tylko wywinie się i powie, że jest zmęczona i chce iść spać. Spojrzała na zegarek na biurku dyrektora, który wskazywały 22.10. O zgrozo już tak późno? Pomyślała wstrząśnięta kolejny raz tego dnia Hermiona. W końcu się odezwała:
-Przepraszam panie dyrektorze, ale jestem zmęczona i chciałabym już iść spać.- patrzyła na niego błagalnie.
-Ależ panno Granger, pani przyszła do szkoły w krótkiej sukience bez ramiączek na wysokich obcasach, poszła pani do gabinetu profesora Snape nie wiadomo w jakim celu i siedziała tam prawie godzinę. Teraz siedzisz tu i chcesz tak bez żadnych wyjaśnień stąd iść?- mówiła McGonagall.- Wytłumacz, proszę.
-Ja nie mam zamiaru tego tłumaczyć, bo nie ukrywam, że chce mi się po prostu spać, a poza tym to profesor Snape mówił pani, że sam tu przyjdzie i wyjaśni całą tę sytuację. A co do sukienki to strój letni i to moja sprawa w co się ubieram i jakie noszę buty. I proszę się nie martwić nic złego się nie dzieje.- zakończyła mając nadzieję, że tym ostatnim dadzą jej spokój, ale myliła się.
-Panno Granger! Mamy się nie martwić?!- krzyczał Albus. Hermiona wystraszyła się, on tak nagle wybuchł i przez to głowa ją rozbolała jeszcze bardziej, ale on kontynuował- Niech pani nam powie co się stało.- skończył dużo spokojniej.
-Nic się nie stało dyrektorze.- powiedziała twardo i stanowczo.- Mogę już iść? Spać mi się chce, jestem zmęczona.- błagała ich już prawie na kolanach, aby dali jej już spokój i ją wypuścili.
-No dobrze niech pani idzie.- powiedział niechętnie dyrektor.- Ale jak coś się stanie proszę od razu przyjść do mnie i pomogę pani.- dopowiedział jak dziewczyna była już przy drzwiach. Odwróciła się i powiedziała:
-Oczywiście panie profesorze. Do widzenia i dobranoc.- nie czekając na odpowiedź wreszcie wyszła. Szła korytarzami Hogwartu i po około 10 minutach po wyjściu za bramę szkoły teleportowała się i wylądowała przed Norą. Weszła do domu swoich przyjaciół i znalazła się w kuchni.
Była w dość dużym pomieszczeniu, gdzie znajdował się duży drewniany stół, a na około niego krzesła. Po prawej od wejścia znajdował się kamienny kominek, na którym znajdowały się książki kucharskie Molly, a na ścianie powieszony został magiczny zegar, który posiadał dziewięć wskazówek z imionami wszystkich członków rodziny i gdzie się w danej chwili znajdują.
W tym momencie przy stole w kuchni siedziała Ginny- przyjaciółka Hermiony. Najmłodsza latarość Weasley'ów piła herbatę i czytała czasopismo "Czarownica". Panna Granger widząc, że dziewczyna jej nie zauważyła to cicho zakasłała. Rudowłosa od razu oderwała wzrok od gazety wbijając go w niespodziewanego gościa. Dziewczyna w mgnieniu oka zerwała się z krzesła i podbiegła do przyjaciółki mocno przytulając i mówiąc:
-Miona, jak się cieszę, że jednak przyjechałaś. Cieszę się z tego.- Hermiona mówiła przyjaciołom, że w tym roku nie przyjedzie, bo chce spędzić czas z rodzicami, co się już nie stanie.
-Ginny, po pierwsze nie krzycz, a po drugie zaczynasz mnie coraz mocniej przytulać i już brakuje mi tchu.- ostatnie słowo powiedziała z trudem, ponieważ ruda faktycznie zbyt mocną ją tuliła.
-Przepraszam.- powiedziała puszczając ja i patrząc na nią stęsknionym wzrokiem.- A co ty tu robisz? Mówiłaś, że nie przyjedziesz, bo chcesz spędzić czas z rodzicami.- z ostatnimi słowami Hermionie zrzedła mina na wspomnienie tamtych ludzi.
-Opowiem jutro teraz jestem strasznie zmęczona i głowa mnie boli. Możemy iść spać?- patrzyła na nią proszącym wzrokiem.
-Ok, ale jutro nam wszystko wytłumaczysz. Chodź. Chrlie, Bill i Fleur też tu są. Ale na opowiastki jutro będzie czas.- mówiąc to szły na górę do pokoju Ginny. Po skończonych słowach rudej szły już bez słowa. Gdy weszły do pokoju Hermiona od razu wyciągnęła z torebki swój bagaż wydobyła z niej piżamę i poszła do łazienki.
Pomieszczenie było duże i w niebieskie kafelki. Na całej powierzchni rozciągał się biały puchowy dywan. Na przeciwko wejścia była wielka wanna, a zaraz za nią po lewej była pralka, a po prawej prysznic, a przy ścianie obok pół metra od prysznica była umywalka nad nim lustro a zaraz obok kibelek. Na przeciwko wanny był wielkie lustro. Kosz na brudne ubrania znajdował się naprzeciwko umywalki i sedesu.
Hermiona skierowała swoje kroki do prysznica gdzie szybko się umyła, wzięła ręcznik, który dała jej Ginny i wytarła się nim, a następnie ubrała piżamę. Chwiciła szczoteczkę do zębów dała na nią trochę pasty i zaczęła myć zęby. Po około dwóch minutach dziewczyna odłożyła szczoteczkę i wyszła z łazienki z ubraniami w ręce, które rzuciła pod łóżko gdzie były jej wszystkie rzeczy, przykryła się kołdrą i życząc przyjaciółce dobranoc chwilę później zasnęła i śniła o swoim ojcu i mieszkaniu razem.
Hermionę obudziły krzyki dochodzące z dołu domyślając, że to pani Weasley usiadła na łóżku i popatrzyła na zegar na szafce nocnej, gdy zobaczyła, że jest 12.30 przeraziła się faktem, że spała ponad 10 godzin, wyskoczyła z łóżka i zaczęła wyciągać jakieś ubrania na dzisiaj. Najpierw wyciągnęła mleczko do zmywania makijażu, później białe krótkie spodenki, a do tego zwykłą niebieską bluzkę na ramiączkach. Biorąc rzeczy poszła do łazienki. Zaczęła od kąpieli w wannie, później umyła zęby, pomalowała się i ubrała. wyszła i wzięła torebkę do której dała telefon i różdżkę, założyła sandałki i na głowę okulary przeciwsłoneczne. Zeszła na dół i skierowała się do kuchni. Gdy tylko weszła przytuliła ją pani Weasley:
-Hermiono, świetnie, że jesteś, cieszę się, że przyjechałaś. Chodź, siadaj zaraz będzie obiad. Zapewne jesteś głodna, ponieważ nie jadłaś śniadania.- mówiąc to pociągnęła ją do stołu przy którym miała już siadać, ale wszyscy zaczęli podchodzić do niej i witać się z nią. Gdy już skończyli się witać pani Weasley podała obiad, gdy zjedli pan Weasley powiedział:
-Hermione, czemu nas nie poimformowałaś, że przyjeżdżasz?
-Ponieważ nie miałam tego w planach, ale też muszę wam coś powiedzieć. Może przejdziemy do salonu?- zapytała i wszyscy ruszli w danym kierunku. Gdy wszyscy usiedli Hermiona powiedziała:-To się zaczęło wczoraj. Jadałam kolację z moimi rodzicami...- i tak zaczęła mówić o tym, jak znalazła akt adopcyjny i kończąc na:- nigdy nie zdadniecie kto jest moim ojcem.
-No nie będziemy wiedzieć i nie zgadniemy, póki nam nie powiesz.- powiedział Bill.
-Moim ojcem jest Severus Snape.
-ŻE CO?!...
__________________________________________________________________________________ MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ PODOBAŁO :). PROSZĘ O KOMENTARZE. W TYM ROZDZIALE NIE MA ZDJĘĆ UBRAŃ HERMIONY, PONIEWAŻ  PO PIERWSZE  NIE CHCIAŁO MI SIĘ ICH SZUKAĆ, A PO DRUGIE JAK ZAPYTAŁAM NA GRUPIE TO POWIEDZIELIŚCIE, ŻE TO NIE WYGLĄDA ŁADNIE, WIĘC ZDJĘCIA BĘDĄ JAK NIE BĘDZIE MI SIĘ CHCIAŁO ICH OPISYWAĆ. PROSZĘ PAMIĘTAĆ O ZASADZIE CZYTAM-KOMENTUJE ;P


                                                                          czytam=komentuje
                                                                          5kom=rozdział 4    


ROZDZIAŁ STRZEŻONY PRAWAMI AUTORSKIMI